sobota, 11 maja 2013

Rozdział 3

                                     Rozdział 3

3 dni później :
Dochodziła właśnie 18 : 30 nie dawno skończyłam przygotowania imprezy . Polacy wygrali z Argentyną 3:0 . Więc było co oblewać . Impreza miała się zacząć o 20:30 , chłopaki wrócili do hotelu w bardzo dobrych nastrojach . Poszli się umyć i przybyli do hotelu o wyznaczonej godzinie .
- Majka jak chcesz to możesz już wracać do domu. - powiedział do mnie szef .
- Naprawdę ?
- Tak . Bardzo dobrze sobie dziś poradziłaś .  Więc możesz wracać
- Dziękuję.To ja idę się przebrać i wracam do domu . Do widzenia .
- Do widzenia .
Poszłam się przebrać w moja prywatne ciuchy i weszłam do sali w której bawili się siatkarze . Gdy nagle ktoś wywołam moje imię przez mikrofon .
- Chciałem bardzo podziękować Majce Staszewskiej , przygotował a dania na tą zajebistą imprezę i gotowała dla nas przez te 4 dni . Jak dla mnie te dania były wyśmienite . Zapraszamy na scenę - powiedział kapitan reprezentacji Polski .
Weszłam na scenę i odebrałam bukiet herbacianych róż . Po czym dali mi mikrofon .
- Dziękuję bardzo z kwiaty ,że mogłam dla was gotować mam nadzieję ,że nikt  nie zachorował . - uśmiechnęłam się . - Może się za niedługo znowu zobaczymy  i będę mogła dla was gotować . - oddałam mikrofon Marcinowi i zaszłam ze sceny. Po chwili znalazł się koło mnie Możdżonek .
- Mam pytanie jak się nauczyłaś tak dobrze gotować ?
- Po prostu miałam dobrego nauczyciela .
- Aha. A mogłaś byś mnie nauczyć gotować jakieś proste danie . Bo chciał bym zrobić żonie romantyczną kolację?
- Pewnie nie ma problemu . Tu masz mój numer to się  kiedyś zgadamy .
- Dzięki.
- Spoko . Ja już uciekam pa .
- Pa .
Wyszłam właśnie przed hotel , gdy ktoś zawołał moje imię.
- Majka . - zobaczyłam Piotrka , który biegł w moja stronę .
- Tak?
- Mam pytanko ?
- Jakie?
- Dasz mi swój numer?
- No dam . Ale po co ci mój numer ??
- Nom wiesz jak będziesz w Rzeszowie to ja ci zawsze pomogę . Więc muszę mieć z tobą jakiś kontakt. - Dobra to sobie  zapisz .- Podałam mu numer . Po czym odprowadził mnie do samochodu .
- To miłej zabawy . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . A tobie miłej nocy .
- Dziękuję . Mam jedno pytanko ?- Powiedziałam 
- No dawaj .
- O której macie jutro powrót ?
- Stąd wyjeżdżamy o 11 . A co?
- Bo muszę się pożegnać z Pawłem , pewnie znów nie będziemy się widzieć z pół roku .
- Dobra powiem , żeby się jurto znalazł .
- Jutro jest sobota więc mam wolne. - zauważyłam , że po tych słowach trochę posmutniał . - Ale przyjadę się z nim pożegnać tak około 10:30 wie jak byś mógł to mu to przekaże . Dobrze ?
- Pewnie zaraz mu to powiem .
- Dziękuje . Wiszę ci przysługę .- uśmiechnęłam się . - To do zobaczenia . Pa,
- Do zobaczenia. Wiesz bardzo się ciesze , że będziemy przyjaciółmi .
- Ja też . - uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu . Odpaliłam auto , pomachałam Piotrkowi i pojechałam . Spojrzałam w wsteczne lusterko środkowy w tym samym miejscu i odprowadzał mnie wzrokiem .
 Następny dzień :
Wstałam ubrałam się i poszłam do kuchnie zrobić sobie śniadanie  . Nagle zadzwonił mój telefon . Dostałam SMS-a od Pawła.
" Przyjedź do hotelu za 15 min . Musimy pogadać . Czekam. "
"Dobra będę. "
Zabrałam torebkę ubrałam buty i wyszłam , zamykając za sobą drzwi . Wsiadłam do samochodu . Po 10 minutach byłam pod hotelem . Paweł siedział na jednej z ławek niedaleko parku . Zaparkowałam samochód i podeszłam do siatkarza .
- Cześć. - powiedziałam i przytuliłam się do niego .
- Hej.
- Po co kazałeś mi przyjechać tak wcześnie. Przecież miałam przyjechać po 10 .
- Chciałem z tobą pogadać . Chodź przejdziemy się .
Poszliśmy  w stronę parku . Przez chwilę szliśmy w ciszy.
- To o czym chciałeś pogadać ?
- Pewnie znowu nie będziemy się widzieć pół roku . Więc chcę żebyś na siebie uważała . Wiem , że się przeprowadzasz do Rzeszowa dlatego poprosiłem , żeby się tobą zaopiekował .  I już nie możesz odmówić bo się zgodził i to bardzo chętnie .
- Dziękuję , że  się o mnie troszczysz . Jak będę potrzebowała pomocy to na pewno skorzystam .
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i wróciliśmy pod hotel .
- Idę po torbę i zaraz wracam . Poczekaj dobrze ??
- Dobra .
Usiadałam na ławce która stała przed hotelem . Była bardzo ładna pogoda . Nie było żadnej chmury na niebie . Zmrużyłam oczy , a słońce ogrzewało moją twarz . Nagle ktoś usiadł koło mnie na ławce .
- Szybko wróciłeś .
- A gdzie poszedłem .-otworzyłam oczy , koło mnie siedział Piotrek uśmiechnięty od ucha do ucha .
- Sorki myślałam,że to Paweł już wrócił .
- Jak widać jeszcze nie wrócił . Ale ja jestem . - i znowu się uśmiechnął tym swoim uśmiechem. - No jak porozmawialiście?
- Tak . Bardzo krótko ale porozmawialiśmy.
- To fajnie .Wiesz jak ..... - Nie zdążył dokończyć bo wtedy z hotelu wyszli Paweł z Igłą .
- Już wróciłem.
- Nie dało się nie zauważyć .
- Pawełku może  mnie przedstawisz swojej koleżance . - powiedział Krzysiek.
- A no tak jasne . Więc to jest moja kuzynka Majka Staszewska , Majka to jest Krzysztof Ignaczak .
- Hej . Miło mi ciebie poznać.- powiedział podając mi rękę .
- Mi też jest miło cię poznać .
- Dobra chłopcy idziemy bo się spóźnimy na samolot . - powiedział trener który przechodził koło nas .
- No już idziemy .
Podeszłam do Pawła przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam.
- Będę tęsknić . Mam nadzieję , że się zobaczymy za niedługo . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Ja też będę tęsknił . Pa mała.- Odwrócił się i wszedł do autobusu  .
- Majka ?- Obróciłam się za siebie i zobaczyłam Piotrka . Który stał parę centymetrów ode minie.
- Tak?
- Chcę się pożegnać . I powiedzieć , że nie mogę się doczekać jak się przeprowadzisz i jak będziemy sąsiadami.
- Ja też się bardzo cieszę ,że będziemy mieszkać koło siebie.
- No to pa.
- Pa .- podszedł do mnie i przytulił się do mnie. Po czym odwrócił się w stronę autokaru i usiadł koło okna. Nagle poczułam , że tacę równowagę , upadam i z ogromną siłą uderzam głową o ziemię . Słyszę , że ktoś woła moje imię . Chciałam otworzyć oczy ale nie dałam rady. Dalej już nic nie pamiętam.
   


**********************************************************************************
  Przepraszam ,że tak długo nie pisałam ale miałam awarię komputera i wszystko mi się pousuwało . Mam nadzieję , że chcecie jeszcze czytać tego bloga. Jeszcze raz przepraszam za opóźnienia.  
      
  





















sobota, 23 marca 2013

Rozdział 2


Rozdział 2

Postanowiłam , że na obiad   zrobię ziemniaki w koszulkach , kurczaka i dwa rodzaje surówek . Poszłam do sklepu po potrzebne składniki do obiadu  i wzięłam się za przygotowania . Dochodziła już 13 , a ja miałam już wszystko gotowe . Po całym mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam do  żeby otworzyć i przed moimi drzwiami stał mój kuzyn i Piotrek .
-Hej.-powiedzieli  jednocześnie
- Cześć wam.- uśmiechnęłam się -Wchodźcie .
-Łał , ale ładnie pachnie.- powiedział Paweł.
-A jeszcze lepiej smakuje.
Weszliśmy do jadani , w której było wszystko gotowe.Ja usiadłam obok Piotrka , a na przeciwko mnie usiadł Zator.
-Smacznego- powiedzieli chórem.
-Dziękuje i na wzajem.
Na początku jedliśmy w ciszy.
-Opowiadaj. Co tam u ciebie ? Jak długo jesteś w Zielonej Górze ?
- U mnie jak zawsze brak spokojnego życia i każdego dnia musi się coś wydarzyć .A w Zielonej Górze jestem od roku, ale za nie długo się przeprowadzam.
-Jak to ? Gdzie znowu wyjeżdżasz?
- Tym razem do Rzeszowa, tam zaczynam pracę w w jednej z restauracji jako szef kuchni.
- Nom tym razem troszkę bliżej mnie .
- Też się cieszę .- uśmiechnęłam się.
- A gdzie będziesz mieszkała ?
- będę wynajmować mieszkanie na ulicy. Piastów tam są ładne bloki i mieszania.
- Piter a to nie ta sama ulica co twoja.
- Tak. Ta sama ulica i ten sam blok co mój. - uśmiechnął się .
- To będziemy sąsiadami .
- Na to wygląda .
- Jak byś chciał to możesz wpaść do mnie na obiad.
- Chętnie skorzystam bo mam dość odgrzewanej pizzy .
- A kiedy się wyprowadzasz ? - zapytał Paweł.
- Pod koniec sierpnia ., bo wtedy wygasa moja umowa z mieszaniem tutaj . I znowu zaczynam nowe życie w nowym miejscu.
- A widzisz zapomniał bym jak tam Kuba?
O nie dlaczego musiał poruszyć temat mojego byłego chłopaka? Dlaczego?
- Yy... Ja już z nim nie chodzę od ponad 5 miesięcy.
- Czemu jak można widzieć ?
- Można . - uśmiechnełam się blado. - Jak się dowidział ,że jestem chora na cukrzycę to mnie zostawił dla innej .
- Co !! Ty jesteś chora na cukrzycę ,że traktował cie jak jakąś osobę specjalnej opieki ?
- Nie . To on ze mną zerwał bo powiedział ,że za dużo od niego wymagam  . A ja chciałam , żeby był blisko mnie . Tylko tyle . Rozumiesz ?
Kątem oka zobaczyłam , że środkowy mi się przygląda z nie dowierzaniem .
- No nie . Rozumiem cię . Dobra ja dziękuję za obiad bardzo mi smakowało .
- Ja też dziękuję było wyśmienite. - powiedział Pit .
- Bardzo się cieszę , że wam smakowało . - Pozbierałam talerze i wzięłam się za mycie naczyń . W tym samym czasie Paweł z Piotrkiem rozmawiali o piątkowym meczy z Iranem .
- Będziesz na meczu ?- zapytał środkowy .
- Nie przykro mi wtedy pracuję , ktoś musi przygotować imprezę pożegnalną dla was .
- Aha . To szkoda .
- No i to wielka bo strasznie chciałam przyjść .
Nagle ktoś zadzwonił na dzwonek . Poszłam otworzyć .
- Dzień dobry .- przywitała się Klara . ( Moja sąsiadka ma 12 lat i mieszka z babcią )
- Hej Klara . Co się stało ?
- Nic . Tylko babcia prosi , żeby Pani przyszła do nas jak będzie miała Pani mogła.
- Dobrze przyjdę za niedługo . I nie Pani tylko Asia. Dobrze .
- Dobrze . - poszła , a ja wróciłam do salonu .
- Kto to był ? - zapytał Libero /.
- Moja sąsiadka . Pomagam jej czasami w gotowaniu ,
- Tak , a ile ta twoja sąsiadka ma lat , że nie umie gotować .
- Klara ma 12 lat , a jej babci ma 68 lat i jest chora na nowotwór .
- Aha . A często jej pomagasz ?
- No prawie codziennie , traktuję ją jak własną babcię .
- Mam taki pytanko ? Kiedy ty pomiędzy pracą a pomaganiem starszej pani znajdujesz czas dla siebie ?  
- Yy....wtedy jak..... yy.
- Tak myślałem . Jak się nie mylę  to jesteś chora na cukrzycę i tez potrzebujesz odpoczynku .
- Ja odpoczywam jak idę sapać i więcej mi nie potrzeba .
- Nie mam siły do ciebie . Pit powiedz coś . Może ty przemówisz jej do rozsądku .
- Co ja mam powiedzieć . Jak jej to sprawia przyjemność . To nie możesz jej tego zabronić .
- Dziękuję jedyna osoba która mnie rozumie . - uśmiechnełam się do niego .
- Jedyna osoba bo reszta uważa , że tak nie można .
- Jeju ty jak moja mama. Jak bym kazała ci zerwać z siatkówką to byś zerwał .
- No nie . Ale ....
- No właśnie , nie to ja nie zerwę z pomaganiem ludziom i z gotowaniem . Koniec rozmowy .
- Dobra ale jak wylądujesz w szpitalu z przepracowania . To nie mów , że nie ostrzegałem .
 - Dobra jak wyląduję to wtedy porozmawiamy . - uśmiechnęłam się.
- To nie jest śmieszne .
- Jejku i tak zaraz się wyprowadzam i wtedy się sobą zajmą . Pasuję .
- Pasuję bo wtedy Piotrek będzie cie pilnował .
- Ale ....
- Nie ma żadnego "ale".
- Po pierwsze powinieneś się zapytać Piotrka . A po drugie ja potrafię sama zająć sobą .
- Właśnie widzę . A Piotrek nie będzie miał nic przeciwko temu . Prawda?
- Prawda . A teraz Paweł musimy uciekać bo mamy trening za godzinę .
- Dzięki , ze wpadliście . W końcu nie musiałam jeść sam obiadu .
- Jak chcesz to jutro też możemy przyjść .
- Dzięki za chęci , ale jutro niestety pracuję . A wy chyba macie trening .
- No faktycznie . Może cię jeszcze odwidzimy . Co nie Pit .
- Bardzo chętnie . - uśmiechnął się.
- Dobra wpadajcie . Będę czekać . Pa .- wyszli , a ja przebrałam się i poszłam do Pani Beaty .
( Sąsiadki).

***************************************************************************
Mam nadzieję , że spodobał wam się pierwszy rozdział . Kolejne rozdziały będę się pojawiać co tydzień lub dwa . Bo przecież też trzeba się uczyć . :)

niedziela, 17 marca 2013

Rodział 1

Rozdział 1.

Od jakiegoś czasu pracuję w hotelu w Zielonej Górze jako zastępca szefa kuchni . Pewnego dnia miałam już wracać do domu gdy nagle zawołał mnie mój szefa i powiedział ,że będę uczestniczyła w powitaniu Reprezentacji Polski która przyjechał na memoriał Huberta Wagnera. Nie przebierając się w robocze ciuchy weszłam do holu w którym już stali siatkarze. Stanęłam obok mojego szefa który w rękach trzymał chleb z solą. Gdy tylko stanęłam to poczułam , że ktoś mi się przygląda . Przeleciałam wzrokiem po siatkarzach i okazało się , że był to Piotr Nowakowski. Szybko odwróciłam wzrok i zobaczyłam mojego kuzyna . Pawła Zatorskiego , pomachał do mnie ręką , a ja się uśmiechnełam. Gdy wszyscy się rozeszli , ktoś złapał mnie za rękę odwróciłam się i okazało się , że to był mój kuzyn.
- Hej. - Przytuliłam go. 
- Cześć Laura . Co tam u ciebie ? 
- Po staremu praca , dom i tak w kółko . 
- A może coś więcej w końcu nie widzieliśmy się prawie pół roku. Pracujesz tu ? 
- Tak . Jako zastęp szefa kuchni ? 
- Łał wiedziałem , że zajdziesz daleko z tym gotowaniem . 
- Dzięki . A co ?
- Fajnie , jak widać kariera się kręci . 
- Dobra ja uciekam bo już skończyłam pracę . Może jeszcze pogadamy . 
- Ej jutro mam wolne popołudnie , może przyjadę do ciebie ? 
- Pewnie ja mieszkam na Włókniarzy 36/89 , wpadaj jak chcesz. 
- Wpadnę na pewno . 
-Dobra . Pa.

 Z Perspektywy Piotrka:
    Nie wiem dlaczego ale , ale jak ją zobaczyłem to coś do niej poczułem. Chociaż wiem , że w ogóle się nie znamy , ale to musi być ta jedyna . Gdy już wychodzić z holu to zobaczyłem ją jak przytula się do Zatora . W tym nie wiedziałem co o tym myśleć . Kied weszłem do pokoju podeszłem do okna i zobaczyłem tę dziewczynę jak wsiada do swojego pokoju .podeszłem do okna i zobaczyłem tą dziewczynę jak wsiada do swojego białego garbuska i odjeżdża.
 Parę minut później . Do pokoju wszedł Paweł z którym mieszkałem .
- Cześć stary . - przywitał się.  
- Hej . - odpowiedziałem chłodno.  
- A co ciebie ugryzło .
- Nic. Nie twój interes .
- Spoko . Jak sobie chcesz .      

Z Perspektywy Majki:
   Znowu wróciłam do pustego domu . Brakowało mi mojej przyjaciółki Ani,która wyjechała do Stanów . Poszłam się umyć , przebrałam się w piżamę , położyłam się do łóżka i włączyłam komputer . Posprawdzałam sobie moje ulubione strony plotkarskie . Gdy nagle wyświetliło się , że dzwoni Paweł .
- Hejka. -  przywitałam się .
- Hej mała .- uśmiechnął się .  
- No nie przesadzaj nie jestem taka mała . To ty jesteś nie naturalnie wyskoki .
- Może i jestem wysoki , ale nie mam przynajmniej 168 cm wzrostu .
- Nie 168 cm tylko 172 cm . 
- Tak chyba na obcasach.
- Teraz przesadziłeś . Foch . - zrobiłam obrażoną minę .
- Nom dobra nie fochaj się . -zrobił minkę zbitego pieska . 
- Dobra nie gniewam się .
- To dobrze . A ta w ogóle jak tam ?
- A wiesz normalnie . Nic się nie zmieniło przez te parę godzin odkąd się widzieliśmy .
- Rozumiem.
- A co tam u ciebie . Z kim jesteś w  pokój.  
- A z Piotrkiem .
- Aha i jak się mieszka ? 
- Na razie jest spoko . Chcesz to cię mu przedstawię siedzi obok na łóżku .
- Jak chcesz .  
- Pit chodź tu przedstawię cię komuś . - podszedł od razu - Tak więc to jest  Maja Staszewska moja kuzynka , Maja to jest Piotrek Nowakowski .
- Hej miło cię poznać . - przywitał się .
- Ciebie też . Mam nadzieją że poznamy się w realu a nie prze internet .
- Ja też mam taką nadzieję .
- Przynajmniej się zgadzamy.
Nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął.
- Dobra to o krej mam jutro u ciebie być . - zapytał Zator.
- O której kończysz trening ?
- O 12:30. 
- Dobra to bądź u mnie o 13 , to zjemy razem obiad .
- Dobra . Muszę kończyć . Pa .
- Cześć wam . Dobranoc .
Położyłam się spać i pierwszy raz przyśnił mi się Piotrek . Czy ja się zakochałam ? Przecież on ma dziewczynę . Przynajmniej mi się tak wydaje , bo nie słyszałam kiedyś ,że chodzi z jaką Olką.
 Następny Dzień :
W zrobiłam sobie śniadanie . Później poszłam się ubrać . Postanowiłam posprzątać trochę . Gdy nagle usłyszałam Dźwięk mojego telefonu . Poszłam sprawdzić od kogo dostałam SMA-a . Na wyświetlaczu wyświetlił się SMS od Pawła . 
'' Hej . Czy mogę kogoś przyprowadzić do ciebie na obiad. "
" Możesz tylko kim będzie tak osoba?"
" Przekonasz się jak przyjedziemy. "
'' Dobra a ile ma być tych osób ." 
'' Razem ze mną dwie ."
" Dobra to wpadajcie ."

Perspektywa Piotrka :
Jak mogłem myśleć , że oni razem ? Dobrze , że już nic nie łączy mnie z Olką . Muszę się dowiedzieć o niej więcej rzeczy . Muszę ją zdobyć .
- Paweł , słyszałem że jedziesz jutro do Majki. Mogę jechać z tobą ?
- Jak chcesz ? Co spodobała ci się ?
- Czemu tak uważasz?
- Bo jak z nią wczoraj rozmawiałeś to widziałem jak na nią patrzysz . A dzisiaj chcesz ze mną do niej jechać .
- Dobra podoba mi się zadowolony ?
- Bardzo. Napiszę do niej i zapytam czy mogę kogoś przyprowadzić . A ty się leć zapytaj trenera czy możesz się urwać z obiadu .
- Spoko już lecę .



 ************************************************************************************************************
 Cześć . Jestem tu nowa i nie wiem za bardzo jak to tu działa . Jak się pewnie zorientowaliście to jest moje pierwsze opowiadanie . Mam nadzieję , że się spodoba . Mam też prośbę jak przeczytacie ten pierwszy rozdział to napiszcie w coś w komentarzu , bo chciałam bym wiedzieć ile osób chciał by to czytać i czy jest sens to pisać . Dzięki :)            
                                 
 














piątek, 15 marca 2013

Bohaterowie:




Maja Straszewska
Urodzona 24.08.1990 roku. (23 lata). Od dwóch lat choruje na cukrzycę.
Skończyła Technikum Gastronomiczne.
Chłopak ją rzuciły jak się dowiedział , że jest chora. Jej rodzice od trzech lat mieszkają w Stanach.
Sama nie dawno wróciła.

Paweł Zatorski
Urodzony 21.06.1990r.(23lata)
Libero Skry Bełchatów. Kuzyn Majki.
Kocha ją jak własną siostrę.
Czuje się za nią odpowiedzialny.


Piotr Nowakowski
Urodzony 18.03.1987roku (26 lat) .Siatkarz Asseco Resovi Rzeszów.
Mieszka w jednym z apartamentów w Rzeszowie. 
Kocha dobrze jeść.




Klara Ostaszewska
Urodzona 7.05.1989 roku(24lata)
Od 3 lat mieszka w Rzeszowie. Spotyka się z Fabianem.
Jej specjalnością są desery ( babeczki i ciasta).   



Fabian Pruszkiewicz 
Urodzony 9.09.1988 roku ( 25lat)
Chłopak Klary. Mieszka z blondynką w jego mieszkaniu.
Kocha swoją pracę. Jego marzeniem jest zwiedzić Francję.



i inni....