Rozdział 3
3 dni później :
Dochodziła właśnie 18 : 30 nie dawno skończyłam przygotowania imprezy . Polacy wygrali z Argentyną 3:0 . Więc było co oblewać . Impreza miała się zacząć o 20:30 , chłopaki wrócili do hotelu w bardzo dobrych nastrojach . Poszli się umyć i przybyli do hotelu o wyznaczonej godzinie .
- Majka jak chcesz to możesz już wracać do domu. - powiedział do mnie szef .
- Naprawdę ?
- Tak . Bardzo dobrze sobie dziś poradziłaś . Więc możesz wracać
- Dziękuję.To ja idę się przebrać i wracam do domu . Do widzenia .
- Do widzenia .
Poszłam się przebrać w moja prywatne ciuchy i weszłam do sali w której bawili się siatkarze . Gdy nagle ktoś wywołam moje imię przez mikrofon .
- Chciałem bardzo podziękować Majce Staszewskiej , przygotował a dania na tą zajebistą imprezę i gotowała dla nas przez te 4 dni . Jak dla mnie te dania były wyśmienite . Zapraszamy na scenę - powiedział kapitan reprezentacji Polski .
Weszłam na scenę i odebrałam bukiet herbacianych róż . Po czym dali mi mikrofon .
- Dziękuję bardzo z kwiaty ,że mogłam dla was gotować mam nadzieję ,że nikt nie zachorował . - uśmiechnęłam się . - Może się za niedługo znowu zobaczymy i będę mogła dla was gotować . - oddałam mikrofon Marcinowi i zaszłam ze sceny. Po chwili znalazł się koło mnie Możdżonek .
- Mam pytanie jak się nauczyłaś tak dobrze gotować ?
- Po prostu miałam dobrego nauczyciela .
- Aha. A mogłaś byś mnie nauczyć gotować jakieś proste danie . Bo chciał bym zrobić żonie romantyczną kolację?
- Pewnie nie ma problemu . Tu masz mój numer to się kiedyś zgadamy .
- Dzięki.
- Spoko . Ja już uciekam pa .
- Pa .
Wyszłam właśnie przed hotel , gdy ktoś zawołał moje imię.
- Majka . - zobaczyłam Piotrka , który biegł w moja stronę .
- Tak?
- Mam pytanko ?
- Jakie?
- Dasz mi swój numer?
- No dam . Ale po co ci mój numer ??
- Nom wiesz jak będziesz w Rzeszowie to ja ci zawsze pomogę . Więc muszę mieć z tobą jakiś kontakt. - Dobra to sobie zapisz .- Podałam mu numer . Po czym odprowadził mnie do samochodu .
- To miłej zabawy . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . A tobie miłej nocy .
- Dziękuję . Mam jedno pytanko ?- Powiedziałam
- No dawaj .
- O której macie jutro powrót ?
- Stąd wyjeżdżamy o 11 . A co?
- Bo muszę się pożegnać z Pawłem , pewnie znów nie będziemy się widzieć z pół roku .
- Dobra powiem , żeby się jurto znalazł .
- Jutro jest sobota więc mam wolne. - zauważyłam , że po tych słowach trochę posmutniał . - Ale przyjadę się z nim pożegnać tak około 10:30 wie jak byś mógł to mu to przekaże . Dobrze ?
- Pewnie zaraz mu to powiem .
- Dziękuje . Wiszę ci przysługę .- uśmiechnęłam się . - To do zobaczenia . Pa,
- Do zobaczenia. Wiesz bardzo się ciesze , że będziemy przyjaciółmi .
- Ja też . - uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu . Odpaliłam auto , pomachałam Piotrkowi i pojechałam . Spojrzałam w wsteczne lusterko środkowy w tym samym miejscu i odprowadzał mnie wzrokiem .
Następny dzień :
Wstałam ubrałam się i poszłam do kuchnie zrobić sobie śniadanie . Nagle zadzwonił mój telefon . Dostałam SMS-a od Pawła.
" Przyjedź do hotelu za 15 min . Musimy pogadać . Czekam. "
"Dobra będę. "
Zabrałam torebkę ubrałam buty i wyszłam , zamykając za sobą drzwi . Wsiadłam do samochodu . Po 10 minutach byłam pod hotelem . Paweł siedział na jednej z ławek niedaleko parku . Zaparkowałam samochód i podeszłam do siatkarza .
- Cześć. - powiedziałam i przytuliłam się do niego .
- Hej.
- Po co kazałeś mi przyjechać tak wcześnie. Przecież miałam przyjechać po 10 .
- Chciałem z tobą pogadać . Chodź przejdziemy się .
Poszliśmy w stronę parku . Przez chwilę szliśmy w ciszy.
- To o czym chciałeś pogadać ?
- Pewnie znowu nie będziemy się widzieć pół roku . Więc chcę żebyś na siebie uważała . Wiem , że się przeprowadzasz do Rzeszowa dlatego poprosiłem , żeby się tobą zaopiekował . I już nie możesz odmówić bo się zgodził i to bardzo chętnie .
- Dziękuję , że się o mnie troszczysz . Jak będę potrzebowała pomocy to na pewno skorzystam .
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i wróciliśmy pod hotel .
- Idę po torbę i zaraz wracam . Poczekaj dobrze ??
- Dobra .
Usiadałam na ławce która stała przed hotelem . Była bardzo ładna pogoda . Nie było żadnej chmury na niebie . Zmrużyłam oczy , a słońce ogrzewało moją twarz . Nagle ktoś usiadł koło mnie na ławce .
- Szybko wróciłeś .
- A gdzie poszedłem .-otworzyłam oczy , koło mnie siedział Piotrek uśmiechnięty od ucha do ucha .
- Sorki myślałam,że to Paweł już wrócił .
- Jak widać jeszcze nie wrócił . Ale ja jestem . - i znowu się uśmiechnął tym swoim uśmiechem. - No jak porozmawialiście?
- Tak . Bardzo krótko ale porozmawialiśmy.
- To fajnie .Wiesz jak ..... - Nie zdążył dokończyć bo wtedy z hotelu wyszli Paweł z Igłą .
- Już wróciłem.
- Nie dało się nie zauważyć .
- Pawełku może mnie przedstawisz swojej koleżance . - powiedział Krzysiek.
- A no tak jasne . Więc to jest moja kuzynka Majka Staszewska , Majka to jest Krzysztof Ignaczak .
- Hej . Miło mi ciebie poznać.- powiedział podając mi rękę .
- Mi też jest miło cię poznać .
- Dobra chłopcy idziemy bo się spóźnimy na samolot . - powiedział trener który przechodził koło nas .
- No już idziemy .
Podeszłam do Pawła przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam.
- Będę tęsknić . Mam nadzieję , że się zobaczymy za niedługo . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Ja też będę tęsknił . Pa mała.- Odwrócił się i wszedł do autobusu .
- Majka ?- Obróciłam się za siebie i zobaczyłam Piotrka . Który stał parę centymetrów ode minie.
- Tak?
- Chcę się pożegnać . I powiedzieć , że nie mogę się doczekać jak się przeprowadzisz i jak będziemy sąsiadami.
- Ja też się bardzo cieszę ,że będziemy mieszkać koło siebie.
- No to pa.
- Pa .- podszedł do mnie i przytulił się do mnie. Po czym odwrócił się w stronę autokaru i usiadł koło okna. Nagle poczułam , że tacę równowagę , upadam i z ogromną siłą uderzam głową o ziemię . Słyszę , że ktoś woła moje imię . Chciałam otworzyć oczy ale nie dałam rady. Dalej już nic nie pamiętam.
Dochodziła właśnie 18 : 30 nie dawno skończyłam przygotowania imprezy . Polacy wygrali z Argentyną 3:0 . Więc było co oblewać . Impreza miała się zacząć o 20:30 , chłopaki wrócili do hotelu w bardzo dobrych nastrojach . Poszli się umyć i przybyli do hotelu o wyznaczonej godzinie .
- Majka jak chcesz to możesz już wracać do domu. - powiedział do mnie szef .
- Naprawdę ?
- Tak . Bardzo dobrze sobie dziś poradziłaś . Więc możesz wracać
- Dziękuję.To ja idę się przebrać i wracam do domu . Do widzenia .
- Do widzenia .
Poszłam się przebrać w moja prywatne ciuchy i weszłam do sali w której bawili się siatkarze . Gdy nagle ktoś wywołam moje imię przez mikrofon .
- Chciałem bardzo podziękować Majce Staszewskiej , przygotował a dania na tą zajebistą imprezę i gotowała dla nas przez te 4 dni . Jak dla mnie te dania były wyśmienite . Zapraszamy na scenę - powiedział kapitan reprezentacji Polski .
Weszłam na scenę i odebrałam bukiet herbacianych róż . Po czym dali mi mikrofon .
- Dziękuję bardzo z kwiaty ,że mogłam dla was gotować mam nadzieję ,że nikt nie zachorował . - uśmiechnęłam się . - Może się za niedługo znowu zobaczymy i będę mogła dla was gotować . - oddałam mikrofon Marcinowi i zaszłam ze sceny. Po chwili znalazł się koło mnie Możdżonek .
- Mam pytanie jak się nauczyłaś tak dobrze gotować ?
- Po prostu miałam dobrego nauczyciela .
- Aha. A mogłaś byś mnie nauczyć gotować jakieś proste danie . Bo chciał bym zrobić żonie romantyczną kolację?
- Pewnie nie ma problemu . Tu masz mój numer to się kiedyś zgadamy .
- Dzięki.
- Spoko . Ja już uciekam pa .
- Pa .
Wyszłam właśnie przed hotel , gdy ktoś zawołał moje imię.
- Majka . - zobaczyłam Piotrka , który biegł w moja stronę .
- Tak?
- Mam pytanko ?
- Jakie?
- Dasz mi swój numer?
- No dam . Ale po co ci mój numer ??
- Nom wiesz jak będziesz w Rzeszowie to ja ci zawsze pomogę . Więc muszę mieć z tobą jakiś kontakt. - Dobra to sobie zapisz .- Podałam mu numer . Po czym odprowadził mnie do samochodu .
- To miłej zabawy . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . A tobie miłej nocy .
- Dziękuję . Mam jedno pytanko ?- Powiedziałam
- No dawaj .
- O której macie jutro powrót ?
- Stąd wyjeżdżamy o 11 . A co?
- Bo muszę się pożegnać z Pawłem , pewnie znów nie będziemy się widzieć z pół roku .
- Dobra powiem , żeby się jurto znalazł .
- Jutro jest sobota więc mam wolne. - zauważyłam , że po tych słowach trochę posmutniał . - Ale przyjadę się z nim pożegnać tak około 10:30 wie jak byś mógł to mu to przekaże . Dobrze ?
- Pewnie zaraz mu to powiem .
- Dziękuje . Wiszę ci przysługę .- uśmiechnęłam się . - To do zobaczenia . Pa,
- Do zobaczenia. Wiesz bardzo się ciesze , że będziemy przyjaciółmi .
- Ja też . - uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu . Odpaliłam auto , pomachałam Piotrkowi i pojechałam . Spojrzałam w wsteczne lusterko środkowy w tym samym miejscu i odprowadzał mnie wzrokiem .
Następny dzień :
Wstałam ubrałam się i poszłam do kuchnie zrobić sobie śniadanie . Nagle zadzwonił mój telefon . Dostałam SMS-a od Pawła.
" Przyjedź do hotelu za 15 min . Musimy pogadać . Czekam. "
"Dobra będę. "
Zabrałam torebkę ubrałam buty i wyszłam , zamykając za sobą drzwi . Wsiadłam do samochodu . Po 10 minutach byłam pod hotelem . Paweł siedział na jednej z ławek niedaleko parku . Zaparkowałam samochód i podeszłam do siatkarza .
- Cześć. - powiedziałam i przytuliłam się do niego .
- Hej.
- Po co kazałeś mi przyjechać tak wcześnie. Przecież miałam przyjechać po 10 .
- Chciałem z tobą pogadać . Chodź przejdziemy się .
Poszliśmy w stronę parku . Przez chwilę szliśmy w ciszy.
- To o czym chciałeś pogadać ?
- Pewnie znowu nie będziemy się widzieć pół roku . Więc chcę żebyś na siebie uważała . Wiem , że się przeprowadzasz do Rzeszowa dlatego poprosiłem , żeby się tobą zaopiekował . I już nie możesz odmówić bo się zgodził i to bardzo chętnie .
- Dziękuję , że się o mnie troszczysz . Jak będę potrzebowała pomocy to na pewno skorzystam .
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i wróciliśmy pod hotel .
- Idę po torbę i zaraz wracam . Poczekaj dobrze ??
- Dobra .
Usiadałam na ławce która stała przed hotelem . Była bardzo ładna pogoda . Nie było żadnej chmury na niebie . Zmrużyłam oczy , a słońce ogrzewało moją twarz . Nagle ktoś usiadł koło mnie na ławce .
- Szybko wróciłeś .
- A gdzie poszedłem .-otworzyłam oczy , koło mnie siedział Piotrek uśmiechnięty od ucha do ucha .
- Sorki myślałam,że to Paweł już wrócił .
- Jak widać jeszcze nie wrócił . Ale ja jestem . - i znowu się uśmiechnął tym swoim uśmiechem. - No jak porozmawialiście?
- Tak . Bardzo krótko ale porozmawialiśmy.
- To fajnie .Wiesz jak ..... - Nie zdążył dokończyć bo wtedy z hotelu wyszli Paweł z Igłą .
- Już wróciłem.
- Nie dało się nie zauważyć .
- Pawełku może mnie przedstawisz swojej koleżance . - powiedział Krzysiek.
- A no tak jasne . Więc to jest moja kuzynka Majka Staszewska , Majka to jest Krzysztof Ignaczak .
- Hej . Miło mi ciebie poznać.- powiedział podając mi rękę .
- Mi też jest miło cię poznać .
- Dobra chłopcy idziemy bo się spóźnimy na samolot . - powiedział trener który przechodził koło nas .
- No już idziemy .
Podeszłam do Pawła przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam.
- Będę tęsknić . Mam nadzieję , że się zobaczymy za niedługo . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Ja też będę tęsknił . Pa mała.- Odwrócił się i wszedł do autobusu .
- Majka ?- Obróciłam się za siebie i zobaczyłam Piotrka . Który stał parę centymetrów ode minie.
- Tak?
- Chcę się pożegnać . I powiedzieć , że nie mogę się doczekać jak się przeprowadzisz i jak będziemy sąsiadami.
- Ja też się bardzo cieszę ,że będziemy mieszkać koło siebie.
- No to pa.
- Pa .- podszedł do mnie i przytulił się do mnie. Po czym odwrócił się w stronę autokaru i usiadł koło okna. Nagle poczułam , że tacę równowagę , upadam i z ogromną siłą uderzam głową o ziemię . Słyszę , że ktoś woła moje imię . Chciałam otworzyć oczy ale nie dałam rady. Dalej już nic nie pamiętam.
**********************************************************************************
Przepraszam ,że tak długo nie pisałam ale miałam awarię komputera i wszystko mi się pousuwało . Mam nadzieję , że chcecie jeszcze czytać tego bloga. Jeszcze raz przepraszam za opóźnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz